2 słodkie pułapki, które zabijają potencjał biznesu

W którymś momencie musisz przestać marzyć i zacząć budować...

Całe życie robiłem "seryjne biznesy", a wreszcie od pięciu lat prowadzę "nudny" powtarzalny biznes, który się regularnie rozwija...

W swoim eseju opisałem problem i konsekwencje bycia "seryjnym przedsiębiorcą". Mój klient w odpowiedzi idealnie opisał przyczyny takiego zachowania. Nazwał je "słodkimi pułapkami".

Oto jego mail, który publikuję za pozwoleniem:

2 słodkie pułapki

Całe życie robiłem "seryjne biznesy", a wreszcie od pięciu lat prowadzę "nudny" powtarzalny biznes, który się regularnie rozwija - i nie muszę stawać na głowie i wymyślać nietypowych sposobów na wyciągnięcie kasy od klientów - a zamiast tego zastanawiam sie, jak poustawiać procesy i jakie odpowiedzialności dać ludziom, aby samemu mieć jak najmniej obciążenia bieżączką - i skupiać się na strategicznych ruchach.

I odkrywam, że jednak wcale to nie jest nudne! :) Bo zwiększając skalę, zatrudniając coraz to nowe osoby, są co chwile jakieś nowe wyzwania i impulsy do rozwoju.

Ale do tego po prostu trzeba dojrzeć i sądzę, że ma to związek z poczuciem własnej wartości, jak i ze zrozumieniem własnej psychiki. Jak również z fazą życia, w której się jest.

W robieniu "ciagle czegoś nowego" widzę dwie słodkie pułapki:

  1. wymyślając jakieś wielkie wizje, jest się mentalnie w przyszłości i tym się można karmić, bo jest się "wielkim" swoimi pomysłami podboju świata / branży. Można zignorować swoją aktualną, faktyczną tożsamość - i utożsamić się z wizją siebie z przyszłości. Niestety nie ma gwarancji, że ta przyszłość nadejdzie.

  2. robienie ciągle czegoś nowego jest po prostu przyjemne! Jak nadchodzi faza znużenia tym co jest, to się wtedy ma ochotę "przekliknąć" na nowe. To tak jak zaczynanie nowego związku co parę miesięcy czy lat - może i przyjemne, ale wtedy nigdy się nie zbuduje nic trwałego.

Natomiast do podjęcia decyzji, czy w coś inwestujemy, czy to porzucamy potrzebna jest wspomniana dojrzałość i zrozumienie siebie - czyli najogólniej mówiąc: życiowa mądrość.

Faktycznie bez sensu tkwić w czymś co nie rokuje, pracować po kilkanaście godzin na dobę, ignorując swoje bieżące życiowe potrzeby. Jeżeli przez lata pracuję nad czymś, co nie przynosi spodziewanych efektów - to oznacza, że nie szanuję sam siebie i swojego czasu.

Sztuką jest dojrzeć coś, co rokuje, do czego ma się naturalne predyspozycje i co będzie nas długofalowo cieszyć - i się tego przytrzymać, nawet jeżeli jest chwilowo trudne czy nużące. Sztuką jest też zrozumieć, dlaczego coś nie wychodzi pomimo wielokrotnych prób - i traktować porażki jako impuls do rozwoju osobistego.

MP (prosił o anonimowość)


MP na MAKE the CHANGE był dwa razy, gdy jeszcze prowadził "seryjne biznesy". Do dzisiaj w naszej korespondencji wspomina model, który tam poznał.

Autor: Piotr Majewski
Pomagam przedsiębiorcom usługowym odseparować się od działalności operacyjnej i przygotować biznes na skalowanie.
 Newsletter dla dojrzałych przedsiębiorców

"Strategia, Separacja i Skalowanie"

Zamień swoją firmę w strategiczny, odseparowany od Ciebie i skalowalny biznes. Ten newsletter Ci w tym pomoże:

Dostaniesz e-mailem powiadomienia o nowych esejach
dostępnych publicznie przez 3 dni od daty publikacji.
Wykup abonament, aby mieć nieograniczony dostęp